dzień za dniem pędzi jak szalony. Wstajemy, jemy, jedziemy do przedszkola i szkoły, w szkole biegamy, uczymy, smucimy się i weselimy, potem szybko wracamy, jemy odrabiamy lekcje, idziemy na teakwondo, idziemy na scholę albo do "Kontekstu" na francuski, wieczorem czytamy lekturę, robimy pracę na konkurs i szybko idziemy spać żeby złapać oddech...i nazajutrz znowu to samo. W tej gonitwie są jednak chwile, które chciałoby się zatrzymać. należą do nich rozmowy, które prowadzę z Alą jadąc lub wracając ze szkoły. Dzisiaj oznajmiła mi, że ma 7 narzeczonych (4 z klasy i 2 poza klasą). Antek Sawa i Piotrek Natanek z którym siedzi będą się o nią bić (wiem to z relacji taty Piotrusia, który jest mocno zaniepokojony zaistniałą sytuacją:) Ala mówi, że całą 7 kocha. Dzisiaj np dała gumę o smaku arbuzowym Kubie Kurzydle bo on dał jej dzień wcześniej kabanos:) Zosia też ma swojego narzeczonego- Adasia Barnaka, z którym spędza każdą wolną chwilę.
18 listopada Ala brała udział w "Salonie artystycznym"i zaśpiewała "Je veux" Zaz.
A oto "Mała- duża Zosia"